Forget princess. I want to be a scientist!
Tematem dzisiejszego wpisu jest obiecana wcześniej kwestia wychowywania dziewczynek na przyszłe mądre kobiety. Tytuł zaczerpnięty jest z koszulek, które sprzedają się w wielu krajach na pniu. Chciałoby się w tym miejscu dodać- krajach zachodnich, lub wysoko rozwiniętych, w których dziewczynki wychowywane są w sposób przystający realiom nowoczesności i równouprawnienia, wychowywane podobnie jak chłopcy. Jeśli tylko mają na to ochotę, bawią się samochodami, układają kolejki i grają w piłkę nożną w szkolnej drużynie. Nikt im nie wpaja do głowy, że nie są tak zdolne w przedmiotach ścisłych jak chłopcy, mają ładnie wyglądać, być miłe i grzeczne, bawić się lalkami i w przyszłości być przede wszystkim dobrą matką.
Jestem mamą dwóch prawie dojrzałych już córek w wieku 14 i 17 lat. Wierzę, że udało mi się wychować je na dwie mądre kobiety, które w przyszłości będą z pasją realizowały się w swoich wybranych zawodach, będą przy tym otwarte na wyzwania, niezależne, mądre i silne. Życzę innym matkom takiego sukcesu. Sparafrazuję zatem znanego z obrony praw czarnoskórych mieszkańców Ameryki- Martina Luther Kinga, który w sierpniu 1963 roku w sławnym Marszu na Waszyngton wypowiedział swoje pamiętne słowa: „I have a dream…”- „Mam marzenie… .
Otóż, ja mam marzenie, że pracując codziennie w przedszkolach nie będę musiała prowadzić takich rozmów o zawodach:
– Kim chciałabyś być w przyszłości?
większość dziewczynek odpowiada: – Księżniczką.
– A dlaczego chciałabyś zostać księżniczką?
– Bo cały czas można się przebierać i ładnie wyglądać.
Mam marzenie, że nie będę musiała będąc na balach karnawałowych oglądać 90% dziewczynek przebranych właśnie za księżniczki, wróżki, czy Elzy z „Krainy Lodu” . Chciałabym zobaczyć więcej niebanalnych, inteligentnych przebrań, jakie miałam kiedyś okazję zobaczyć- dziewczynki przebrane za jeża, robota, marchewkę, czy kostkę do gry.
Mam marzenie, że dziewczynki będą miały więcej wiary w swoje możliwości i umiejętności i nie będą stale na trudniejsze zadania odpowiadały: ”nie wiem” i „nie umiem”.
Mam marzenie, że dziewczynki będą miały większe aspiracje, niż tylko ładny wygląd, bycie grzeczną, „ułożoną”, opiekuńczą i wypełniającą powierzone obowiązki. Że będą potrafiły dążyć do celu, jeśli tylko będą miały do tego predyspozycje, że będą wierzyły i miały wsparcie u dorosłych w tej wierze, że nie są wcale gorsze od chłopców, że będą dobre w przedmiotach ścisłych. Mam nadzieję, że będzie więcej kobiet fizyczek, biochemiczek, czy matematyczek. (Tych ostatnich przyda się jak najwięcej, bo w przyszłości algorytmy będą rządziły nie tylko internetem, ale także bankowością, systemem sygnalizacji świetlnej, czy ruchem lotniczym).
Mam marzenie, że większość dziewczynek śpiewając ulubioną piosenkę z „Krainy Lodu”, pt. Mam tę moc, naprawdę uwierzy, że nie chodzi o moc pięknej księżniczki, tylko o prawdziwą moc decydowania w przyszłości o sobie, o podążaniu za swoimi marzeniami i zainteresowaniami. O rozwijaniu swoich pasji i umiejętności. Ale mam też przy tym nadzieję, że rodzice pozwolą takiej dziewczynce poznać różne opcje, że po powrocie do domu z przedszkola jedyną formą spędzenia wspólnie czasu nie będzie telewizor i tablet, ale będzie wspólne czytanie książek i granie w niemodne gry planszowe.
Tak się rozmarzyłam…
Dodaj komentarz