Blog

MamaSapiens

Blog z przemyśleniami dla mam. Wszystko o zdrowym rozsądku, co odnosi się do wychowania, żywienia, nauczania dzieci

SMOG zabija nasze dzieci. Co ja mogę zrobić?

1014938_808863812527141_1236205119360760626_oSMOG- ale co jak mogę zrobić?

W ostatnim miesiącu, akurat pierwszym, prawie bezwietrznym  miesiącu nowego roku w wielu miastach Polski mamy do czynienia z potwornym smogiem. Wiele osób zastanawia się, czy smog mieliśmy zawsze, czy po prostu teraz mamy większą świadomość, że jest, bo o tym się mówi. Otóż smog mieliśmy zawsze, ale faktycznie nie aż taki. Przede wszystkim należy rozumieć powód smogu. Większość społeczeństwa jest naiwnie przekonana, że smog wywołany jest tylko przez przemysł i samochody. To niestety całkowita bzdura i świadczy o stanie umysłu większości naszego społeczeństwa. Bo jaki niby mamy przemysł w Zakopanem, Nowym Sączy, czy Żywcu, w miastach, które obok Krakowa, które faktycznie przemysł posiada, ma największe zanieczyszczenie powietrza? I dlaczego nie mamy takiego smogu latem, kiedy przecież przemysł nie robi sobie bynajmniej przerwy wakacyjnej?  Otóż winnymi smogu, w 87% * jest przede wszystkim niska emisja, czyli wyziewy, które wychodzą z kominów zwykłych domów- naszych obywateli, często ludzi wykształconych, mądrych i posiadających dobrą pracę.  70 % polskich domów jednorodzinnych ogrzewanych jest kotłami  węglowymi!!!!!! Ciągle słyszymy, że węgiel to nasze złoto i skarb narodowy. Zaprawdę złote- ale wielkie historyczne przekleństwo i czynnik, które stawia nas na niechlubnym pierwszym miejscu w Europie pod względem zanieczyszczenia. Wielu właścicieli domów, szczególnie nowych twierdzi, że przecież oni nie palą węglem, tylko  ekogroszkiem, zapominając przy tym całkowicie, że żaden produkt pochodzący z węgla nie jest ekologiczny. A nazwać Eko można sobie wszystko! Trudno istotnie o jakiekolwiek ekologiczne paliwo, bo przecież każde spalanie czegokolwiek niesie za sobą wyrzucanie do atmosfery toksycznych związków, a klimat mamy taki, jaki mamy, ciepło w domach lubimy nadzwyczajnie i czymś musimy je ogrzać. Problemem jest dostępność paliw, jeżeli już ktoś posiada przeklęty piec na węgiel-często wrzuci do niego dziurawy kalosz, butelki po Coca Coli, a i opony, tudzież inne śmieci również. Nie mówiąc o paleniu mułu, miału i flotu- produktów najtańszych, które trują odwrotnie proporcjonalnie do swojej ceny. Prawo tego nie zabrania, w sprzedaży są kotły klas tak niskich, że  nie mieszczą się w żadnej klasyfikacji- ale są tanie!  Nadal budujemy domy duże, a że ekonomia to nie jest dla nas łatwa dziedzina, więc nie rozumiemy, że każdy metr kwadratowy zwiększą realne koszty ogrzewania. Jak już wybudujemy kolumbrynę, najlepiej z wieloskośnymi udziwnionymi dachami (które jeszcze bardziej zwiększają straty ciepła), to już na porządne ocieplenie domu nie starcza, bo przecież kuchnię porządną trzeba zamontować, nowe meble i obowiązkowo min 40 calowy telewizor. Polacy lubią swoje prawo „wolność Tomku w swoim domku” i obruszają się na każdą wzmiankę, że nie powinni spalać, z góry przepraszam za wyrażenie- świństwa w swoich piecach. Od razu przerzucają winę za smog na samochody, no i oczywiście na przemysł. Mieszkańcy Żywca, Nowego Sącza i Zakopanego również, a Cieszyn zawsze zwala winę na pobliski, czeski Trzyniec. I winnego nie ma! Dopóki nie zauważymy problemu na swoim podwórku, to nasze dzieci będą zamiast jeździć na sankach, czy lepić bałwana- koczowały w domach, lub chodziły w maskach przeciwsmogowych, minimum 150 zł za sztukę, plus filtry dodatkowo płatne.

 

OK, ale co ja zwykły obywatel mogę zrobić? Mieszkam w bloku, ogrzewanym systemowo (czyli z elektrociepłowni), nie mam nawet jak spalać, bo nie mam w domu pieca. Super, ale idąc na spacer widzę codziennie okazały, trzypiętrowy dom jednorodzinny, z którego komina wydobywa się brunatny dym i śmierdzi jak złe. Co mogę zrobić? Ano, zadzwonić po straż miejską aby przyjechała i skontrolowała, co się w tym piecu spala. Także, w sytuacji kiedy domy w sąsiedztwie  przedszkola mojego dziecka też wyrzucają dziwny dym z kominów. Pisać petycje do urzędu miasta wraz z innymi rodzicami małych dzieci zaniepokojonych sytuacją powietrza w swoim mieście- z konkretnymi propozycjami rozwiązań. Bo to nie jest tak, że się nie da. W Krakowie udało się, pomimo ogromnej presji sprzeciwu, przyjąć ustawę, gdzie nowe domy nie mogą być ogrzewane kotłami na węgiel. W starych kotły będą wymieniane- bo są na to środki, tylko brak woli samych mieszkańców. To ogromne brawa dla władz tego miasta, nie wiem co robią włodarze śląskich miast- dziwię się bardzo że kompletnie nic. No dobrze, ale co ja mogę jeszcze zrobić? Otóż jadę na ferie w upragnione góry i widzę jak właściciel mojego pensjonatu zwozi stare opony, a po tygodniu wyparowują? Co robię? Pewnie nie chcę się narażać i dzwonić po straż miejską, ale powiem właścicielowi, że ostatni raz jestem u niego i wszystkim znajomym odradzę skorzystania z jego oferty, dopóki nie zmieni sobie pieca. Może to naiwne, ale jeżeli zrobi tak przynajmniej jedna osoba w każdym podobnym pensjonacie/agroturystyce to efekt może to akurat przynieść. Szukając lokum warto zapytać, czym ogrzewa się w danym ośrodku. Górale są wybitnie hardzi i pewni swoich  racji, ale brak pieniędzy działa jak czarodziejska różdżka.  Tak naprawdę w ogóle wyjazd w zimie w góry dla mnie, osoby która świadomie porzuciła Warszawę dla gór mija się z celem. Wszystkie miejscowości górskie są fatalnie zanieczyszczone w zimie. Paradoksalnie wszystkie pobierają „opłatę klimatyczną” za każdy dzień pobytu. Zawsze wydawało mi się to perfidne, bo jednak to sami mieszkańcy podgórskich miejscowości- właściciele trujących pieców powinni wnosić taka opłatę- za trucie turystów.  Jeźdźcie w zimie nad morze! Latem nie ma sensu, bo zimno jak w psiarni, ale zimą i tak zimno, i tak nie można się kąpać, jodu dużo i czyściutkie powietrze. Bajka!

 

A jeżeli już koniecznie chcecie jechać w góry, to bezwzględnie zakupcie dla całej rodziny maski przeciwsmogowe i od razu parę filtrów, bo nie starczają na długo. To będzie nowa zimowa moda-… Jak a Chinach.

*korzystałam z danych o zanieczyszczeniu Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska, dane procentowe przytoczyłam za POLITYKĄ 3/2017

01. lutego 2017 by Ania
| Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*