Blog

MamaSapiens

Blog z przemyśleniami dla mam. Wszystko o zdrowym rozsądku, co odnosi się do wychowania, żywienia, nauczania dzieci

O nauce wsłuchiwania się.

Dzisiaj zgodnie z obietnicą o zabawach domowymi przedmiotami, a dokładniej z dźwiękami nas otaczającymi.

Okrywanie świata dźwięków to jeden z najwspanialszych etapów życia malucha. Dźwięki otaczają nas zewsząd, niezmiennie, codziennie, właściwie non-stop. Większości z nich jesteśmy nieświadomi, przyzwyczailiśmy się do nich, nie zwracamy na nie uwagi. Po prostu są i tyle. Dla małego dziecka jednak to zupełnie inny aspekt. Jego mózg pracuje na najwyższych obrotach, jego zmysły chłoną wszystkie bodźce, a samo ucho wyczulone jest na dwieście procent, bo przecież w taki sposób poznaje język. Dlatego umiejętność wsłuchiwania się jest dla malucha bezcenna. Niepotrzebne są wcale jakieś skomplikowane zabawki, płyty, czy aplikacje na smartfona, wystarczy wszystko co nas otacza…codziennie, niezauważalnie, banalnie.

Usiądźmy z maluchem w ciszy, zamknijmy oczy i posłuchajmy dźwięków, które akurat słychać. Może tyka zegar? Wiruje pralka? Klakson na zewnątrz? W Musical Babies mamy na to fajną rymowankę „You have eyes to look around, ears to hear… what’s that sound?” Nasłuchujcie. Niesamowite, ile różnorodnych dźwięków możemy usłyszeć…

Dźwięki pogody. Postarajmy się przy okazji wyjścia na zewnątrz/na balkon/taras/do ogrodu/na spacer posłuchać dźwięków pogody. Jak brzmi chodzenie po zmarźniętym śniegu, po mokrym chodniku, po suchych liściach? Jaki dźwięk wydają samochody przejeżdżające przez kałuże, nie mówiąc już o padającym deszczyku, cichszym od ulewy; wiaterku delikatniejszym od porywistego wiatru, czy zbliżającej się burzy? Starsze dziecko można nauczyć wyciągać wnioski. Dlaczego samochód przejeżdżający przez wielką kałużę wydaje głośny dźwięk? Co tak strzela pod butami w lesie? Nie mówiąc już o uczeniu rozpoznawania dźwięków ptaków.

Skąd pochodzi ten dźwięk? Świetna zabawa na wysłuchanie dźwięku, oraz wskazanie kierunku skąd pochodzi. Można użyć np. telefonu. Maluch zamyka oczy, my w tym czasie chowamy telefon w jakimś kącie i włączamy muzykę. Dziecko wskazuje kierunek, gdzie znajduje się źródło dźwięku. Można także zbliżyć się do telefonu, który oczywiście w miarę zbliżania będzie bardziej słyszalny. Maluszek będzie uwielbiał zabawę, gdzie ten sam przedmiot (w tym przypadku telefon) będziemy od niego oddalać. Starsze dziecko znów może próbować wywnioskować dlaczego słychać go coraz słabiej. Tak samo z syreną straży pożarnej, przejeżdżającej  policji, czy dźwiękiem samolotu za oknem itp.ją

Pamiętacie ze szkoły doświadczenie z butelkami napełnionymi w różnym stopniu wodą? W zależności od napełnienia wydają inny dźwięk. Można na nich nawet zagrać, tworząc gamę. Upraszczając tę zabawę można wykorzystać pojemniki po pitnych jogurtach wsypując do nich różnego rodzaju produkty sypkie, np. sól, kasze, fasolę, itp. Proponuję taśmą przeźroczystą dodatkowo nakleić na wierzch jedno ziarno/fasolkę/szczyptę soli, tak aby dziecko wiedziało co jest w danej „grzechotce”. Można je także oznaczyć różnymi kolorami. W zależności od grubości wypełnienia, grzechotki będą wydawały inny dźwięk o różnym tembrze. Kiedy dziecko zamknie oczka, będzie mogło zgadnąć która grzechotka „śpiewa”. Gwarantuję, że w przyszłości, dla tak zaprawionego słuchowo dziecka, opanowanie wymowy języka obcego to będzie bułka z masłem 😉

Zatem miłej i twórczej zabawy w odkrywanie dźwięków…

Anna Rattenbury

11.03.2015

10. marca 2015 by Ania
| Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*