Blog

MamaSapiens

Blog z przemyśleniami dla mam. Wszystko o zdrowym rozsądku, co odnosi się do wychowania, żywienia, nauczania dzieci

Sen- kluczem do uczenia

No i mam temat na mój pierwszy wpis na moim pierwszym blogu pod tytułem Mama Sapiens, czyli blog o wychowaniu dziecka, nauczaniu, żywieniu-wszystkim, co jest związane z dzieckiem, ale w sposób zdroworozsądkowy.

Właśnie przeczytałam bardzo ciekawy artykuł na stronie BBC News omawiający ostatnie wyniki badań nad związkiem pomiędzy ilością snu u niemowląt a uczeniem się. Dla chętnych podaję nazwę artykułu: „Regular naps are ‚key to learning’”

Każda mama ze zdrowym rozsądkiem wie, że niemowlę musi spać określoną ilość godzin w ciągu doby. Czym młodsze, tym więcej. Tak się składa, że także w ciągu dnia i do tego najlepiej na spacerze na świeżym powietrzu. No ale co innego wiedza oczywista, a co innego poparta naukowo. Uczeni z Uniwersytetu w Sheffield w Wlk. Brytanii przez okres dwunastu miesięcy przebadali 216 niemowląt w wieku do jednego roku. Maluchom pokazywano nowe czynności/umiejętności używając do tego celu pacynki. Następnie połowa dzieci zgodnie z ich rutyną spała przez długi czas- do 4 godzin, natomiast połowa nie spała wcale, lub maksymalnie przez pół godziny. Następnego dnia dzieci były zachęcane do odtworzenia nabytych umiejętności. Okazało się, że te dzieci, które po sesji uczenia się otrzymały pokaźną dozę snu, potrafiły odtworzyć średnio półtora nowych umiejętności, podczas gdy te dzieci, które nie spały, nie były w stanie odtworzyć żadnej. Naukowcy doszli do konkluzji, że czytanie dzieciom właśnie przed snem pozwala im na poznanie nowych zagadnień, języka i różnorodnych treści, które się tam znajdują w sposób bardziej trwały. Tak więc, chociaż wiemy, jak wspaniałe jest czytanie maluszkom i starszym dzieciom przed snem- to teraz przynajmniej mamy na to naukowy dowód .;)

Czytajmy zatem dobre książki, z estetycznymi ilustracjami, przytulajmy się ile tylko można, bo to także cenny czas, który z pewnością zaprocentuje w przyszłości. Ten okres tak szybko mija, chwila moment i dzieciaki już nie będą chciały aby im czytano…. aczkolwiek być może po latach duże już dziecko  wgramoli się nam rano w weekend do łóżka, aby pogadać i się po prostu poprzytulać-u mnie w domu nazywamy to „ładowaniem baterii”

Takiego ładowania baterii na co dzień życzę i do zobaczenia na następnym blogu.

AR

13. stycznia 2015 by Ania
| Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*